„Wieczór filmowy” Lucy Courtenay (recenzja)

fot. Maciej Januchowski

Sol i Hanna to dwoje przyjaciół z dzieciństwa, którzy niespodziewanie spotykają się po latach. Opowieść rozpoczyna się 31 grudnia, kiedy to Hannę bezceremonialnie porzuca jej chłopak Danny, jeden z najprzystojniejszych w szkole. Hanna jest zrozpaczona. Koleżanki próbują zająć jej miejsce, a jedynym przyjacielem, który stara się ją pocieszyć, jest Sol. Chłopak wpada na pomysł, żeby oboje raz w miesiącu przez cały rok oglądali wspólnie film – raz wybrany przez niego, raz przez nią. Sprawy komplikują się, gdy okazuje się, że Sol zakochuje się w dziewczynie.

Książka jest utrzymana w lekkim młodzieżowym stylu. Dzięki temu spokojnie mogą sięgnąć po nią również młodsi czytelnicy. Jest ona utrzymana w słodko-gorzkim tonie i pokazuje, ze w życiu nigdy nic nie jest tak, jak być powinno. Można powiedzieć, że temat książki jest błahy i nic nie znaczący. No właśnie można, ale od razu trzeba uświadomić sobie, że z niczego trudno cokolwiek stworzyć. Jednak autorce udało się napisać książkę, która jest urokliwą opowieścią o niespełnionej miłości.

Ważnym aspektem książki są jej bohaterowie. Ci, którzy mieli pozostać w życiu głównej bohaterki znikają, a ci, którzy mieli zniknąć chcą dalej w nim uczestniczyć. Choć są młodzi i ich życie rządzi się swoimi prawami, to nie można odmówić im kolorytu. Zarówno pierwszo- jak i drugoplanowi mają sporo do powiedzenia.

Choć książka jest lekką lekturą, to nie zabraknie w niej zaskoczeń i zwrotów akcji. Czyta się ją z zapartym tchem licząc, że na końcu czeka nas wielki happy end. Wartymi zauważenia są też dialogi. Są one zabawne, co tylko powoduje jeszcze większy relaks przy lekturze. Choć nie oznacza to, że zabrakło poważnych tematów. Autorka poza tęsknotą za akceptacją i niespełnioną miłością zawarła też rodzinne relację, siłę plotki, która często ma niszczycielską siłę oraz definicję miłości.

Wieczór filmowy” jest typową książką z gatunku romansu. Najpierw trzeba pocierpieć przeżyć jakiś dramat, by na końcu wszystko dobrze się zakończyło. To raczej propozycja na miłe spędzenie wieczoru przy lekkiej lekturze. Czasem zabawna, a czasem zmuszająca do myślenia. Taka właśnie jest ta książka.

Może ci się spodobać również Więcej od autora

zostaw komentarz