Agnieszka Olejnik „Szczypta nadziei” (recenzja)
Kolejna pełna ciepła powieść obyczajowa przed nami. Jest to kontynuacja „Dworku w Miłosnej” Agnieszki Olejnik. Druga część nosi tytuł „Szczypta nadziei”.
W
urokliwym dworku w Miłosnej trwają przygotowania do świąt. Ada,
która leczy złamane serce, wraca na jakiś czas do dawnego
mieszkania, by nabrać dystansu do tego, co łączyło ją z Igorem.
Jej syn Dawid przeżywa pierwszą miłość i wreszcie znajduje
przyjaźń. Monika chce odzyskać zaufanie męża i odbudować
rodzinę.
Czy
każdemu z nich nadchodząca Gwiazdka przyniesie wymarzone prezenty?
Bez wątpienia ta seria wciąga. Agnieszka Olejnik stworzyła w niej świetny klimat, ciekawe wątki i historię, która ma wiele odcieni. Z resztą tak różnych jak jej bohaterowie. Tu nie ma półśrodków. Każdy z bohaterów jest z krwi i kości. Mają oni realne problemy, choć niektóre są nieco bardziej zagmatwane i niecodzienne.
Przede wszystkim w tej części znalazło się dużo zrozumienia dla drugiego człowieka. Nie tylko w kwestii emocjonalnej ale i fizycznej, czy bytowej. To pokazanie też w jaki sposób otworzyć oczy na innych, potrzebujących. Wiele jest w tym tomie również o stracie i tęsknocie. O niemocy w niektórych kwestiach. Stracie zarówno pod względem wieczności i chwili. Autorka w ten sposób pokazuje drugą twarz bohaterów, których raczej trudno było podejrzewać o tak zwane „wyższe uczucia”. Ale i ci empatyczni nie zawsze sobie radzili w stworzonych przez Olejnik sytuacjach. Dopiero z czasem zauważali, że czegoś nie zauważyli lub ktoś im to podpowiadał.
Niebawem, bo już za niespełna miesiąc będzie miała premierę trzecia część cyklu. Tom trzeci będzie nosił nazwę „Jeszcze będzie przepięknie”. I ma nadzieję, że tak właśnie będzie. Że tytuł powie nam dużo, że da nadzieję na rozwiązanie problemów bohaterów, że będziemy mogli się razem z nimi cieszyć.