„Kamienica pod szczęśliwą gwiazdą. Uśmiech losu” Agnieszka Krawczyk (recenzja)
„Kamienica pod szczęśliwą gwiazdą. Uśmiech losu” Agnieszki Krawczyk to ciekawa lektura na niejeden wieczór. Ponadto na wstępie warto pochwalić autorkę za kreację bohaterów.
W kamieniczce na krakowskich Dębnikach mieszkają różni lokatorzy: zadzierający nosa posiadacz sieci restauracji, emerytowana artystka, młoda matka z dwójką uroczych dzieci, para nadętych pracowników korporacji i wreszcie rodzina, w której wszystkie kobiety noszą imiona zaczerpnięte z dramatów Szekspira.
Stary dom kryje niejeden sekret. Jego tajemniczy właściciel proponuje mieszkańcom udział w pewnym zaskakującym wyzwaniu. Czy zagadkowe zadanie okaże się dla sąsiadów uśmiechem losu, czy trudnym do pokonania problemem? W tej sytuacji wszystko może się zdarzyć.
Kamienica pod Szczęśliwą Gwiazdą to to piękna i ciepła opowieść o domu, który daje poczucie bezpieczeństwa i sprawia, że nie czujemy się samotni. Szczególnie kiedy wiele osób łączy miłość np. do muzyki. Kiedy spotykają się by spędzić wspólnie czas lub każdy po cichu w swoim mieszkaniu podsłuchuje nut wydobywających się zza ścian.
To również historia przyjaźni na dobre i złe oraz miłości przychodzącej w najbardziej niespodziewanych momentach.
Agnieszka Krawczyk w swojej książce pokazuje też, by nie oceniać zbyt pochopnie ludzi. Szczególnie kiedy spotykamy swoich kolegów ze szkoły i okazuje się, że są ludźmi sukcesu, choć kiedyś uważaliśmy ich za mało zdolnych czy leniwych. W rzeczywistości może się okazać, że wtedy bardzo mało o nich wiedzieliśmy.
Autorka w swojej książce umieściła sporo różnych charakterów, przez co jest ona bogata w emocje. Niektóre postaci mogą nas irytować, inne z kolei polubimy od samego początku. Szczególnie, że na te nasze uczucia sympatii lub antypatii mogą wpływać różne relacje pomiędzy poszczególnymi mieszkańcami kamienicy.
Warto jeszcze powiedzieć o jednym aspekcie książki Agnieszki Krawczyk. Jest ona napisana z dbałością o kulturę języka. Jest ona przykładem tego, że można pisać prosto ale i z poszanowaniem do języka. Nie męczy, a jednocześnie sprawia przyjemność.
Z racji tego, ze jest to pierwszy tom planowanej sagi pod tytułem „Kamienica pod szczęśliwą gwiazdą” to jeszcze nie raz przyjdzie nam się spotkać z jej mieszkańcami oraz będziemy musieli wykazać się cierpliwością, co do niektórych wątków.