Elisabeth Asbrink „1947. Świat zaczyna się teraz”

fot. Maciej Januchowski

Autorka z kilku różnych wydarzeń, układa opowieść o świecie, który zaczyna kształtować się na dobre, gdzie idee demokracji i współdecydowania rodzą się i umierają, stary porządek upada, a powstaje nowy. To początek naszego czasu, naszego „teraz”.

O jakich wydarzeniach mowa. Są to

10 lutego w Paryżu alianci i sojusznicy III Rzeszy podpisują układ pokojowy a w Europie zaczynają odradzać się ruchy faszystowskie.

– Simone de Beauvoir przeżywa miłość swojego życia. Zaczyna pisać Drugą płeć – książkę, która wkrótce zostanie okrzyknięta feministyczną biblią.

– Komisja ONZ ma tylko cztery miesiące na rozwiązanie narastającego problemu Palestyny.

– 12 lutego Christian Dior prezentuje swoją debiutancką kolekcję The New Look. Zaczyna się rewolucja w modzie.

– Trwają prace nad Powszechną Deklaracją Praw Człowieka. Jeszcze mało kto zna pojęcie ludobójstwa.

– Hasan al-Banna chce, żeby nastał czas islamu. Tworzy plan wciąż jeszcze realizowany przez dżihadystów.

– W niemieckim ośrodku dla dzieci, których rodzice zostali zamordowani przez nazistów, przebywa dziesięcioletni Joszéf. Teraz musi sam podjąć decyzję, która zaważy na jego życiu: zacząć wszystko od nowa w Palestynie czy wrócić do Budapesztu, miasta prześladowań? Jakiś czas później ucieknie do Szwecji, gdzie urodzi mu się córka – Elisabeth.

Autorka świetnie poradziła sobie z reportażem, bo tak to wydawnictwo należy opisać. Historia opowiedziana jest na zasadzie gawędy, którą opowiada Asbrink. Wszystko jest spójne, poukładane, a przy tak obszernym materiale jakim dysponowała wymagało to wysiłku i sumienności. Doceniam też ułożenie historii w całość z pojedynczych kadrów. To zdecydowanie pozwala na łatwiejsze zrozumienie opisywanego świata przez odbiorcę.

Może ci się spodobać również Więcej od autora

zostaw komentarz