Alexandra Duncan „Głęboka próżnia” (recenzja)

fot. Maciej Januchowski

To kontynuacja pozycji, która jakiś czas temu zagościła w audycji Weekend z dobrą książką, a mianowicie „Ocalonej” Alexandry Duncan. Drugi tom nosi nazwę „Głęboka próżnia”.

Miyole, dziewczyna, która opiekowała się Ava, bohaterki książki Ocalona sama realizuje teraz swoje marzenie o byciu asystentką na statku badawczym. Jeśli dobrze wszystko rozegra, to w niedalekiej przyszłości będzie mogła prowadzić własne badania i eksperymenty.

Jednak los postawi na drodze Miyole Cassię – dziewczynę uratowaną z małego statku zaatakowanego przez piracką jednostkę. Razem z dopiero co poznaną dziewczyną uda się w pełną niebezpieczeństw podróż w poszukiwaniu porwanego brata Cassi. W wyprawie życia będzie im towarzyszył – początkowo niechętnie – młody pilot Rubio. Podczas podróży Miyole nie tylko podda się urokowi Cassii ale także zrozumie, że statek badawczy, na którym tak chciała pracować skrywa wiele mrocznych tajemnic…

W tym tomie autorka trochę może zaskoczyć swoich czytelników. Stawia bowiem większy nacisk na klasyczne science-fiction. Większość akcji rozgrywa się w kosmosie, inaczej niż w pierwszej części. Nie zmienia to jednak faktu, że Duncan włożyła sporo wysiłku by zachować dobrą jakość swojej powieści. Nawet wymagający czytelnik będzie zadowolony z lektury.

Przez to, że pierwszoplanowe postaci pierwszej części zostały odsunięte trochę na bok, to mogę stwierdzić, że nawet bez przeczytania „Ocalonej” spokojnie możecie sięgnąć po drugi tom. Tej straty odczuwać nie będziecie.

Może ci się spodobać również Więcej od autora

zostaw komentarz