Małgorzata Rogala „Zastrzyk śmierci” (recenzja)
Małgorzata Rogala doskonale czuje się w kryminalnych historiach. Udowadnia to swoja kolejną książką „Zastrzyk śmierci”.
Ewa Frydrych znajduje szczelnie owinięte taśmą ciało męża – szefa portalu krytyki kulinarnej, którego opinie nie wszystkim przypadły do gustu. Dlaczego ktoś wstrzyknął mu truciznę i pozbawił życia? Czy chodziło tylko o zemstę, czy za zbrodnią kryje się coś jeszcze? Tym bardziej że w podobny sposób giną kolejne osoby. Sprawę prowadzą starsza aspirant Agata Górska i komisarz Sławek Tomczyk, którzy próbują rozwikłać serię zagadkowych śmierci.
Tymczasem ktoś wysyła anonimy do młodszej siostry komisarza Tomczyka. Czy ma to jakiś związek ze sprawą? Kim jest Zosia i dlaczego ktoś musi ją chronić? Nowe światło na sprawę rzuci niewyjaśniona tragedia sprzed lat, która nie pozwoli o sobie zapomnieć.
„Zastrzyk śmierci” to kolejny, chyba już czwarty tom cyklu z Agatą Górską i Sławkiem Tomczykiem. Małgorzata Rogala przyzwyczaiła już nas do tego, że w jej książkach pojawia się wielu bohaterów. Niektórzy mają większy, a inni mniejszy wpływ na fabułę. Akcja nie skupia się tylko na głównych bohaterach, ale autorka wprowadza też epizody. Przez długi czas Rogala nie daje nam wielu wskazówek, które mogłyby nam pomóc w rozwikłaniu zagadki. Niewątpliwie autorka po raz kolejny pokazuje, że jest jedną z mocniejszych postaci polskiego kryminału.