Magdalena Witkiewicz i Alek Rogoziński „Pudełko z marzeniami” (recenzja)

fot. Maciej Januchowski

Choć do świąt zostało jeszcze trochę czasu, to już teraz postanowiłem o zaprezentowaniu Wam książki osadzonej w tym klimacie. Mowa o „Pudełku z marzeniami” autorstwa Magdaleny Witkiewicz i Alka Rogozińskiego.

Zdradzony przez narzeczoną i oszukany przez wspólnika trzydziestoletni Michał marzy o tym, aby zacząć nowe życie. Kiedy dowiaduje się, że podczas II wojny światowej jego rodzina ukryła w małym miasteczku na północy Polski skarb, wyrusza na jego poszukiwanie. Sęk w tym, że w miejscu ukrycia skarbu stoi teraz restauracja prowadzona przez rówieśniczkę Michała, Malwinę. Dziewczyna ma problem ze swoim ukochanym, który „odszedł w siną dal”, i babcią, która po wielu latach wróciła z Francji i koniecznie chciałaby teraz w restauracji wnuczki serwować żabie udka i ślimaki.
Michał postanawia zaprzyjaźnić się z Malwiną i zdobyć jej zaufanie, by później w tajemnicy przed dziewczyną odzyskać swój skarb. Niestety gdy w sprawę wmieszają się dwie wścibskie staruszki, dwójka dzieci i tajemniczy święty Eskpedyt, nic nie pójdzie zgodnie z jego planem.

Książka miała swoją premierę na początku listopada, a mniej więcej ostatniego października skończyłem ją czytać. Cóż to był za czas, kiedy wędrowałem strona po stronie. Lekka lektura, która wciąga, bawi, uczy i wzrusza. Autorzy świetnie poprowadzili historię, wpletli zabawne fragmenty, wypowiedzi bohaterów czy stworzyli wyraziste postaci. W tej komedii romantycznej nie ma miejsca na nudę. Cały czas coś się dzieje. Pojawiają się nowi bohaterowie, tym, których już znamy przychodzą do głowy szalone pomysły, które nie rzadko kończą się w zabawny sposób. Nie jest to też typowe romansidło. Eskalacja miłości przypada na ostatnie strony. Świetną sprawą jest również wprowadzenie kolejnych wątków związanych z Michałem. Jakby miał mało zmartwień na głowie, to nagle autorzy postanowili dodać mu kolejne i to takie całkiem już duże :). Nie przypuszczałem, że komedia romantyczna może być tak świetną rozrywką. Myślę, że gdyby ktoś kiedyś chciał stworzyć jej filmową wersję byłby to hit kinowy niczym „Listy do M.”. Warto też podkreślić, że książka jest spójna stylistycznie, gdyby nie informacja o autorach można byłoby pomyśleć, że napisała ją jedna osoba.

Jeżeli nie macie prezentu dla kogoś, kto czyta książki to właściwie…. już go znaleźliście. Połączenie komedii, miłości, świąt i dobrego humoru jest gwarancją udanego prezentu dla czytelnika, bibliofila, nawet kogoś kto od czasu do czasu coś chce przeczytać.

Książkę „Pudełko z marzeniami” możesz kupić w formie ebooka np.  TUTAJ

Może ci się spodobać również Więcej od autora

zostaw komentarz