„Nikomu się nie śniło” (recenzja)
„Nikomu się nie śniło”. Jest to antologia opowiadań. W sumie jest ich 19. To efekt eksperymentalnego projektu literackiego pod nazwą „wykup słowo”. To jednocześnie akcja crowdfundingowa, w której uczestnicy wykupują dane słowa, a pieniądze zebrane w ten sposób zostały przekazane na rehabilitację Grzegorza Króla, strażaka wybudzonego ze śpiączki, który jest podopiecznym toruńskiej Fundacji Światło. Dzięki zebranym środkom mężczyzna mógł pojechać na turnus rehabilitacyjny. Choć książka już została wydana to nadal zbierane są środki. Otóż autorzy opowiadań zrezygnowali z honorarium, a wydawnictwo którego nakładem ukazała się antologia czyli „Czwarta Strona”, część wpływów ze sprzedaży przekazuje na konto fundacyjne strażaka.
Co do książki to stworzenie opowiadania z góry narzuconymi wyrazami, frazami, a także bohaterami to nie lada wyzwanie. Dlatego za to już należy się autorom wielki ukłon. W antologii znajdziecie różnorodność opowiadań, to tez za sprawą ich autorów. To lektura zdecydowanie na kilka lub kilkanaście wieczorów. Każde z opowiadań jest tak od siebie różne stylistyczne, a jednocześnie wszystkie mają tyle wątków, że lepiej rozłożyć sobie w czasie ich czytanie. Co ważne najdziecie tu i śmiech, i grozę, i psychodeliczne klimaty. Jednak każdy na swój sposób przedstawia tematyki snu. Co ciekawe przed każdym opowiadaniem mamy zdjęcie i krótki opis jego autora. To dobry zabieg, dzięki któremu dowiadujemy się co nieco o tych autorach, których wcześniej nie znaliśmy, a którzy może nie mają jeszcze takiej marki jak Robert Małecki czy Magda Niziołek-Kierecka.