Marcin Dudziński „Przeciwko bratu” (recenzja)

fot. Maciej Januchowski

W Częstochowie od wielu dni pada rzęsisty deszcz. W mieście rządzą dwaj bracia – biskup Stanisław Walter oraz Jerzy Walter – komendant policji. Obaj mają za sobą trudną przeszłość. Teraz ich losy splotą się w tajemniczej transakcji finansowej i pełnej kłamstw intrydze. Każdy z nich będzie musiał podjąć trudne decyzje. Czy zdecydują się stanąć przeciwko sobie? Odpowiedź znajdziecie oczywiście w książce.

A o niej samej opowiada autor Marcin Dudziński.

Przyznam, że byłem ciekawy książki Marcina Dudzińskiego, głównie za sprawą tematyki i tego, że jest to debiut autora. Trzeba przyznać, że całkiem udany. Przede wszystkim spodoba się złożona fabuła, którą poznajemy z różnych perspektyw. Bez wątpienia to idealna propozycja dla fanów takich rozwiązań. Podczas lektury traficie na sporo emocji, intrygi, krwi i przemyśleń. Warto dodać również, ze autor świetnie oddał charakter Częstochowy, a opisy miejsc są idealne do tego, by łatwo sobie je wyobrazić. Z minusów mogę wskazać delikatne spłycenie niektórych części fabuły (jak temat molestowania seksualnego) oraz sposób w jaki opowiadają bohaterowie. Tak trochę jakby chcieli sobie pobiadolić.

Nie mniej jednak, to pierwszy tom trylogii, a ocenić całość będzie można po ukazaniu się wszystkich części. Początek nie jest zły, nawet udany, ale kolejne części dopełnią całości obrazu.

Może ci się spodobać również Więcej od autora

zostaw komentarz