Emilia Kiereś „Miedziany listek” (recenzja)
Pod
patronatem audycji Weekend z dobrą książką i Waszego Radia FM
ukazała się pozycja „Miedziany listek” Emilii Kiereś. Jest to
kontynuacja znanych słuchaczom audycji książek „Srebrny
dzwoneczek” i „Złota gwiazdka”. Tereska
bardzo chce mieć przyjaciółkę.
I
bardzo chce mieć rodzeństwo.
Co
robić, kiedy nie ma się ani jednego, ani drugiego?
„Miedziany
listek”, tak jak dwie pierwsze części serii, to ciepła,
rodzinna opowieść doprawiona szczyptą czarów, w delikatny sposób
poruszająca sprawy ważne dla każdego dziecka.
Bez wątpienia w książce Emilii Kiereś nie wieje nudą. Ciekawa zagadka do rozwiązania wciągnie małego czytelnika w stworzony przez autorkę świat. Nawet te dzieci, które jeszcze nie chodzą do szkoły odnajdą się w historii i będą w stanie ją zrozumieć.
Tradycyjnie Emilia Kiereś nie zapomniała o wartościach, które warto zaszczepiać w dzieciach. Stworzona przez nią Tereska, główna bohaterka książki, jest godną do naśladowania. Jest szczera, potrafi przyznać się do winy, potrafi też przeprosić, a przede wszystkim jest uczynną dziewczynką. Można też o niej powiedzieć, że potrafi być szczęśliwa i dojrzała. Cieszy się z drobnych gestów. Duży wpływ mają na to jej rodzice, którzy stworzyli jej mądry, pełen miłości dom.
Warto również wspomnieć o ilustracjach. Wykonała je Małgorzata Musierowicz, prywatnie matka Emilii Kiereś. Bez wątpienia cieszą one oko nie tylko dzieci ale i dorosłych. Są rozczulające, sugestywne, oddające ducha treści opowieści. Bije od nich ciepło, które czuć na pierwszy rzut oka.
Książka „Miedziany listek” Emilii Kiereś jest godną polecenia pozycją dla dzieci, które już rozpoczęły naukę, jak i tych, które dopiero do szkoły pójdą. Pokazuje, że problemy dzieci mogą być poważne i poważnie trzeba do nich podchodzić. Nie mniej, jak dorośli podchodzą do swoich. Ponadto jest to książka, która zaszczepia w najmłodszych empatię, dobre maniery czy pozytywne cechy. „Miedziany listek” będzie doskonałą lekturą na długie i chłodne jesienne wieczory.