Gabriela Gargaś „Magia grudniowej nocy” (recenzja)

Maciej Januchowski

To typowa opowieść o tym, że najpiękniejsze rzeczy dzieją się wtedy, kiedy najmniej ich się spodziewamy.

W małym bieszczadzkim miasteczku mieszkańcy śnią o Świętach jak z bajki. Wśród wzgórz otulonych śniegiem, w małych domkach, w których pachnie cynamonowymi wypiekami, to marzenie może się spełnić… Czy pierwsza gwiazdka przyniesie ukojenie?
Michalina już niedługo zostanie mamą. Radość oczekiwania na maleństwo zakłóca jej jednak obawa, że będzie musiała wychowywać je sama. Czy Przemek wybaczy jej dawne błędy i stworzą kochającą się rodzinę?
Przed Świętami babcia Zosia niemal nie wychodzi ze swojej cukierni „Cynamonowe serca”, bo zamówień na przepyszne pierniczki, makowce i serniki spłynęło jeszcze więcej niż w ubiegłym roku. Niefortunny wypadek sprawi, że nie będzie mogła sama dokończyć wypieków. Na szczęście ktoś chętnie jej pomoże…

Fani pióra Gabrieli Gargaś będą bardzo zadowoleni z lektury „Magii grudniowej nocy”. Autorka książkę oparła trochę na schemacie znanym z wcześniejszej powieści pod tytułem „Minione chwile”. W obu mamy do czynienia m.in. z dwiema bohaterkami, które różni spoty kawał czasu, a ta starsza ma do opowiedzenia ciekawą historię swojego życia. Podobnie jak w „Minionych chwilach”, tak i w „Magii grudniowej nocy” historia ta podawana jest w częściach. Ten schemat mi osobiście bardzo przypadł do gustu, gdyż bohaterki o sędziwym wieku zawsze mają do opowiedzenia bardzo ciekawe historie. Zazwyczaj umiejscowione w dalekiej przeszłości, latach podziałów społecznych i kast.

Co do pozostałych bohaterów, to autorka też ich nie oszczędza. Każdy z nich nosi swoje kamienie, by nie powiedzieć swój krzyż. Jednak w jakiś sposób odnajdują siebie lub szczęście, które sprawia, że ich życie jest inne, lepsze, bardziej pełne.

Przez cały czas, od pierwszych stron czuć ciepło na sercu. To za sprawą choćby najmniejszych gestów, którymi wymieniają się bohaterowie książki. Niewątpliwie Michalina, która musiała być dla swojego brata nie tylko siostrą, ale i zastąpić mu matkę jest na pierwszy rzut oka najmilszą osobą, jednak i potrafi pokazać rogi. Szybko jednak za to przeprasza, a zapewne jej emocjami w głównej mierze kierują hormony.

Z czystym sumieniem i wielką sympatią dla Gabrieli Gargaś mogę polecić Wam książkę „Magia grudniowej nocy”. To nie będzie stracony czas.


Książka została zaprezentowana w audycji: 13 stycznia

Może ci się spodobać również Więcej od autora

zostaw komentarz