Kasia i Zosia Politowskie „Jajko” (recenzja)

fot. Maciej Januchowski

Choć jajko głównie kojarzy nam się z poranną jajecznicą lub Wielkanocą, to może być inspiracją dla wielu potraw. Tego dowodzi książka pod tytułem „Jajko” Kasi i Zosi Politowskich.

Jajko jakie jest, każdy widzi. Jak smakuje – no właśnie, to wcale nie musi być oczywiste! Sposobów na jego podanie jest całe mnóstwo. Można próbować nietuzinkowo: na miękko z karmelem, w jajecznicy z kardamonem, z macą na słodko. Można też tradycyjnie: przygotować własny majonez, sos zabaione czy mousse au chocolat. Można, z duchem czasu, ukisić. Serio można? Tak! Jajko to podstawa w kuchni. Bez niego nie ma gęstych sosów i puszystych biszkoptów. Idealne na śniadanie, obiad, podwieczorek – można je jeść cały czas nie zważając na porę dnia, czy roku.

Jajko” to książka stworzona w hołdzie najstarszemu składnikowi świata. Napisana przez Kasię i Zosię Pilitowskie, mamę i córkę, właścicielki baru śniadaniowego, które doskonale wiedzą, jak wykluwają się najpyszniejsze przepisy. Inspirujące przepisy przeplatają się z opowieściami Kasi i Zosi Pilitowskich i ich krakowskich przyjaciół – kucharzy i artystów, którzy dzielą się wspomnieniami z dzieciństwa i sekretnymi recepturami na najlepsze jajka na świecie. Jak się bowiem okazuje, każdy ma swój ulubiony smak.

Oczywiście poza samymi przepisami znajdziecie w książce mnóstwo zdjęć. Trzeba przyznać, ze są one miłym dodatkiem i trochę pobudzają naszą wyobraźnię do kreatywnego podawania tego, wydawać by się mogło zwykłego jajka.

Może ci się spodobać również Więcej od autora

zostaw komentarz