Marek Harny „Sny wojenne” (recenzja)
Czas na propozycję dla tych, którzy lubią historię, jednak z konkretną opowieścią. Mowa o książce Marka Harnego „Sny wojenne”
Magdalena
– od czasu kiedy nabrała podejrzeń, że może być córką
hitlerowskiego oprawcy, kata jej rodzinnego miasta – nie może
znaleźć spokoju. Myśl ta nie opuszcza jej przez długie lata,
odbierając radość i komplikując życie.
Nad
bohaterami inspirowanej faktami powieści wisi cień zbrodniarza
wojennego Heinricha Nordmanna. Decyduje on o losach wielu z nich,
niektórzy opętani są obsesyjnym pragnieniem zabicia mordercy, bo
uważają, że tylko wymierzenie sprawiedliwości na własną rękę
przywróci światu sens moralny, a im równowagę ducha.
Postać
ta, mająca swój pierwowzór w rzeczywistości, może być
równocześnie postrzegana w wymiarze symbolicznym.
Autor
nie daje prostych odpowiedzi, mnoży za to pytania, które nigdy nie
stracą aktualności, o odpowiedzialność za przodków, o źródła
zemsty i wybaczenia, o granice moralności i przede wszystkim o
świadomość konsekwencji czynów.
Nazwiska
występujących w książce osób, z wyjątkiem powszechnie znanych
postaci historycznych, zostały wymyślone.
Jednak
podobieństwo powieściowego Heinricha Nordmanna do zbrodniarza
wojennego Heinricha Hamanna, który w latach 1939–1943 kierował
komisariatem granicznym Policji Bezpieczeństwa w Nowym Sączu, a
następnie aż do stycznia roku 1945 był szefem Gestapo w Krakowie,
jest nieprzypadkowe. Człowiek ten po wojnie ukrywał się w RFN, w
1960 został tam aresztowany i sześć lat później skazany na
dożywocie, po dalszych dwudziestu latach wyszedł na wolność, by w
1993 umrzeć w domu spokojnej starości
Temat wojny często pojawia się w książkach tego autora. Nie bez przyczyny, bo urodził się zaraz po jej zakończeniu i pamięta, jak podróżował zniszczonymi drogami czy mijał gruzy w miejscach, gdzie wcześniej stały czyjeś domy. Jego rodzice poznali się na pogrzebie dwóch mieszkanek Nowego Sącza, które zostały zastrzelone przez Niemców.
Książka „Sny wojenne” jest opowieścią o ludzkich wyborach, pragnieniach, ale i lękach. To też opowieść o naszej historii. Szczególnie tej jej części, która brutalnie wdarła się w życie ówcześnie żyjących Polaków, pozostawiając pustkę i chaos. To też próba skłonienia nas do refleksji nad tym, czy błędy naszych rodziców są również naszymi błędami.