Magda Rem „Będziesz na to patrzył” (recenzja)

fot. Maciej Januchowski

Rodzina Barczów – zwyczajni ludzie, zwyczajne życie. Marek – lekarz, Elwira –  tłumaczka, i ich piętnastoletnia córka Marta – ładna, zdolna, dobrze wychowana. Jeśli ktoś ma swoje słabości, bez problemu ukrywa je przed innymi, bo nie są to grzechy śmiertelne. Romans, zdrada… Z czasem takie problemy rozwiązują się same. Więc dlaczego z jasnego nieba uderza nagle grom?

Początkiem koszmaru jest anonimowy list do Marka: „Będziesz na to patrzył!”.
Szczęśliwe życie zamienia się w zły sen – i rozpoczyna się wyścig z czasem. Skąd pojawiło się zagrożenie, stawiające pod znakiem zapytania byt rodziny? Co kieruje sadystycznym prześladowcą? Jak daleko się on posunie?
Marek staje do nierównej walki. Szuka przyczyn swego upadku. Nie wie, czy ma za przeciwnika psychopatę czy ostatniego sprawiedliwego. Nie wie, kto zawinił, komu i w czym. Niczego nie wiadomo, a tymczasem jakby wszystko się sprzysięgło przeciw niemu. Brak odpowiedzi, brak sposobu i czasu, żeby je znaleźć, a tymczasem wali się cały świat!
Prześladowca cierpi, nie zna więc litości.

Bez wątpienia autorka miała bardzo ciekawy pomysł na fabułę. Dobrze ją poprowadziła i zaserwowała czytelnikom nie lada ucztę. Jednak nie jest to opowieść dla każdego. Głownie przez dawkę tego, do czego zdolny jest człowiek, który pragnie się zemścić. Oprawca nie zna litości, zatem i brutalnych scen jest sporo. Zdecydowanie sięgnąć powinni po nią tylko ci, którzy mają mocne nerwy. To również lektura dla cierpliwych. Dopiero na samym końcu otrzymujemy informację, która powoduje, że po połączeniu wszystkich elementów mamy odpowiedź na najważniejsze pytania.

Choć motyw anonimowego listu nie jest nowością, to w tej opowieści został dobrze Wykorzystany przez Magdę Rem. Jest punktem wyjścia, na podstawie którego rusza machina tajemnicy. Wydarzenia nie są nam przedstawiane chronologicznie. Na dodatek stopniowo poznajemy postacie i wydarzenia, które na pierwszy rzut oka nie są związane z głównymi bohaterami.

Będziesz na to patrzył” jest bez wątpienia intrygującą historią, która potrafi wciągnąć czytelnika. Pomimo gatunku i fabuły całość czyta się lekko i została napisana przystępnym językiem.

Książka została omówiona w audycji: Weekend z dobrą książką – wydanie z 25/11/2018

Może ci się spodobać również Więcej od autora

zostaw komentarz