Sara Zarr „Historia pewnej dziewczyny” (recenzja)

fot. Maciej Januchowski

Historia pewnej dziewczyny” Sary Zarr, to książka, którą przeczytałem już jakiś czas temu i niestety zapomniałem o tym. Czas więc naprawić to niedopatrzenie. Młodzieżówka jest ciekawa, ale nie tylko młodzi czytelnicy mogą po nią sięgnąć.

Zacznijmy jednak od początku:

Pacifica w stanie Kalifornia. Na restauracyjnym parkingu ojciec nakrywa swoją trzynastoletnią córkę i jej starszego chłopaka w jednoznacznej sytuacji. Nie potrzeba wiele czasu, by o tym wydarzeniu dowiedziała się cała okolica. Dziewczynie szybko przypięto łatkę, której nie może się pozbyć mimo upływu kolejnych lat, a od nieprzychylnych spojrzeń nie jest wolna nawet we własnym domu. Czeka ją trudna walka o zmianę osądu na jej temat i szansę na wyrwanie się z upokarzającej roli miejscowej puszczalskiej.

Powieść była nominowana do Nagrody Lincolna, znalazła się też wśród finalistów National Book Award. I myślę, że te nominacje nie były bez przyczyny.

Głowna bohaterka Deana jest w trudnym okresie swojego życia i to nie tylko ze względu na wiek dojrzewania. Jej relacje z ojcem i łatka puszczalskiej są dodatkowymi obciążeniami dla młodej kobiety. To czas, w którym człowiek oczekuje wsparcia, a dziewczyna poza tym ze strony brata, raczej na inne liczyć nie może. No może zostaje jeszcze jej największy przyjaciel, ale i w tej relacji nie wszystko jest takie proste.

Historia dziewczyny jest bez dwóch zdań przejmująca. Szczególnie, ze to ona jest narratorem, a do czytelnika bardzo często zwraca się wręcz bezpośrednio. To powoduje, ze pomiędzy nią, a czytelnikiem tworzy się pewnego rodzaju relacja. Zabieg ten powoduje, że jeszcze mocnej angażujemy się w sprawy Dean. Coś na zasadzie powiernictwa.

Jednak warto zauważyć również inne wątki związane z postaciami z książki. Wśród nich jest Stacy, szwagierka Deany i jednocześnie młoda matka. Jej teść nie darzy jej sympatią, wręcz na każdym kroku podkreśla jaką to jest złą matką czy synową. Pragnienia młodej kobiety nie są istotne, choć tęskni ona za czasami, kiedy była wolna i mogła robić wiele rzeczy bez pytania kogokolwiek o zgodę czy pomoc.

Zawarte w książce problemy są ponadczasowe, dlatego właśnie w lektorze odnajdą się czytelnicy w każdym wieku. Historia pokazuje dobitnie, że o wszystkim należy rozmawiać i podjąć działania w kierunku zmiany sytuacji, w której jesteśmy nieszczęśliwi. Każdy robi błędy, każdy ma do nich prawo, ale nie każdy ma przyzwolenie by błędy innych oceniać i za każdym razem traktować je jako argument świadczący na niekorzyść danej osoby. I na koniec jeszcze co ważne, ciągłe wymagania stawiane innym i brak akceptacji ich zachowań lub poczynań mogą prowadzić do kryzysy w relacjach i załamania, a z takim bagażem dziecko czy nastolatek ma zdecydowanie trudniej. Jedyny minus jaki dotrzegam, to brak mocnego akcentu lub zakończenia. 

Książka została zaprezentowana w audycji: Weekend z dobrą książką – wydanie z 18/11/2018

Może ci się spodobać również Więcej od autora

zostaw komentarz