Robert Bly „Jan Żelazny” (recenzja)
Jest to Fascynująca opowieść o istocie męskości i męskiej inicjacji, ale także o problemach i wyzwaniach w życiu współczesnego mężczyzny. Jest nowoczesną, a zarazem bardzo starą wizją tego, co nazywamy męskością. Potwierdza siłę mitów i tradycji w przypominaniu i utrwalaniu odwiecznych prawd.
Książka utrzymana jest w formie poradnika i w sumie chyba pierwszy raz w audycji weekend z dobrą książka tego typu pozycję wam przedstawiam. Niejako jest ona próbą uchwycenia szerokiego i wieloaspektowego obrazu historii życia psychicznego mężczyzny. To wszystko oczywiście dzieje się chronologicznie. Od najmłodszych lat, na wieku dojrzałym skończywszy. Według autora jednak ten prawdziwy dojrzały mężczyzna to nie ten wrażliwy, dziecinny, zaradny, biznesmen, czy zdyscyplinowane pan domu. Jego zdaniem dojrzały mężczyzna to dzikus. Dzikus jest wyrazem tego co pierwotne, jednak nie należy utożsamiać go z gniewem, brutalnością czy barbarzyństwem, ale z odwagą innego typu; wymagającą skonfrontowania się z własnymi lękami i oporami, wiąże się z energią, która mobilizuje do stanowczego i zdecydowanego działania. Kontakt z owym Żelaznym Janem jest zejściem w głąb męskiej psychiki; jest zaakceptowaniem jej ciemnych stron.
Książka jest zdecydowanie dla tych z panów, którzy chcieliby powędrować w głąb własnej psychiki. To też w pewnym stopni konfrontacja z mitami, czy symbolikom w ludowych pieśniach lub kinie