Danuta Pytlak „Powiem ci, kim jesteś” (recenzja)
Okładka tej książki mogłaby sugerować, że będzie to romans, zaś jej opis mówi co innego. „Powiem ci, kim jesteś” Danuty Pytlak to jednak bardziej literatura obyczajowa niż romans. To historia o przekraczaniu granic i walce z zachowaniami, które w normalnym życiu nie miałyby miejsca. Jednak nie każdy to przekraczanie moralnych granic dostrzega, a ci, którzy to widzą są zazwyczaj w mniejszości.
Podczas wyjazdu integracyjnego Adam, nowy pracownik stołecznego banku, wchodzi w ostry konflikt z jednym z kolegów, Hubertem. Nie przeczuwa nawet, jakie będą tego konsekwencje, jak głęboko to wydarzenie wpłynie na jego życie prywatne i uczuciowe. W pracy poznaje Asię i po kilku tygodniach luźnej znajomości zostają parą. Wydaje się, że są dla siebie stworzeni. Tymczasem narasta spór z Hubertem, który rozpoczyna perfidną nagonkę na dziewczynę Adama.
Pojawienie się w zespole nowego pracownika od początku budzi wiele emocji. Układy i układziki, kolesiostwo i molestowanie – to rzeczywistość, z którą muszą się zmierzyć bohaterowie powieści. Czy tym, którym zależy na uczciwości i wzajemnej współpracy, uda się zmienić dotychczasowe zasady gry? Czy w takim środowisku prawdziwe uczucie ma szansę przetrwać?
Danuta Pytlak w mowie końcowej do czytelników informuje, że wszystkie wątki zostały przez nią wymyślone, choć trzeba przyznać, że są one bardzo realistyczne. Któż z nas nie spotkał się z sytuacją, ze w swojej pracy miał osobę, która była tak pewna siebie i zarazem tak bezczelna, że samo przebywanie w jej towarzystwie było katorgą? Ile razy zdarzało się, że występki innych, świństwa jakie fundowali innym współpracownikom uchodziły im płazem, bo mieli tak zwane „plecy” w firmie? Jednak to, co przedstawia autorka w książce nie jest zwykłym chamskim zachowaniem. W „Powiem ci, kim jesteś” mowa jest m.in. o molestowaniu seksualnym i mobbingu. To, do czego posuwa się jeden z bohaterów dla jednych będzie poważną sprawą, dla innych błahostką lub złym odczytaniem intencji. Znajdą się i tacy, którzy będą wybielać sprawcę i oskarżać ofiarę. Przecież każdy widzi to, co chce widzieć – tak Pytlak przedstawia sytuację. Na szczęście nie poprowadziła ona wątków w ten sposób, by wydarzyła się tragedia. Niczym w utartych schematach pokazuje, że dobro zawsze zwycięża, a ci, którzy byli źli muszą liczyć na karę.
Bez wątpienia kilka wątków nie zostało domkniętych przez autorkę książki. Mogła dodać ich zakończenie choć w formie jednego zdania w mowie końcowej. Niestety tak się nie stało, zatem musimy się domyślać m.in. tego co zrobi Robert, kiedy dowie się o relacji Jarka i Ilony lub jak Adam poradzi sobie po awansie zawodowym. To tylko nieliczne wątki, które można byłoby jeszcze rozwinąć.
Na koniec dodam, że jest to kolejna książka od poznańskiego wydawnictwa Zysk i Spółka, którą jestem zachwycony i bardzo się cieszę, że niedawno udało nam się nawiązać współpracę przy audycji Weekend z dobrą książką.