Elżbieta i Dariusz Piętek „Lhotse’89. Ostatnia wyprawa Jerzego Kukuczki” (recenzja)

fot. Maciej Januchowski

Nakładem wydawnictwa Burda ukazała się książka „Lhotse’89. Ostatnia wyprawa Jerzego Kukuczki” autorstwa Elżbiety i Dariusza Piętek.

Południowa ściana Lhotse to jedna z najtrudniejszych ścian w Himalajach – trzy tysiące metrów wymagającego terenu z trudnościami rosnącymi wraz z wysokością. Jej przejście uznano za największe wyzwanie himalajskie XX i XXI wieku. Mierzyli się z nią najlepsi na świecie wspinacze.

Jerzy Kukuczka dwa lata wcześniej zdobył Koronę Himalajów i Karakorum. I nie miał dość. Na Lhotse zaprosił dziennikarkę z Telewizji Katowice, jego rodzinnego miasta. Elżbieta Piętak miała dwie pasje, wspinaczkę i filmowanie. Podczas wyprawy prowadziła dziennik, w którym notowała zdarzenia ważne i powszednie.

24 października 1989 roku Kukuczka nie odezwał się do bazy o umówionej godzinie. Kilka dni później świat obiegła tragiczna wiadomość: Jerzy Kukuczka zginął na południowej ścianie Lhotse.

Warto powiedzieć, że postać Elżbiety Piętak, autorki książki, jest tu bardzo ważna. Ta dziennikarka i producentka telewizyjna otrzymała propozycję realizacji programu dokumentalnego z wyprawy Kukuczki, a także zająć się jej promocją w mediach. Propozycję tę przyjęła. To ona pisała dzienniki wyprawy i to one znalazły się z książce. Nie były publikowane wcześniej, a to zdecydowanie wartość dodana tej publikacji. Jednak nie jedyna. Piętak nie jest profesjonalną wspinaczką, a jedynie pasjonatką gór. Zatem jej książka nie znajduje się na tej samej półce, co książki wspinaczy. Przede wszystkim dlatego, że mamy tu do czynienia z opisem sytuacji z zupełnie innej perspektywy. Z drugiej strony, w związku ze swoimi zainteresowaniami górami i wspinaczką, jest osobą, która wie o czym pisze. Dzięki temu jej relacja jest rzetelna, świetnie obrazuje atmosferę wyprawy, życia w obozie czy nastrojów jej członków.

Autorka nie pokusiła się o ocenę wydarzeń i sytuacji. Można powiedzieć, ze na szczęście. Ponadto w dość plastyczny sposób opisuje emocje. Nie ocenia, nie wyciąga pochopnych wniosków i nie snuje własnych teorii, opisując jednocześnie tamtą rzeczywistość.

Książka została wydana niczym album. Znajduje się w niej mnóstwo zdjęć, nie tylko ludzi ale i zapisków. To będzie bardzo dobra propozycja książkowa dla fanów gór i historii polskiego himalaizmu.

Może ci się spodobać również Więcej od autora

zostaw komentarz